czwartek, 22 sierpnia 2013

autobus szkolny

- Bedziecie siedziec razem, czy osobno w autobusie szkolnym? - zapytalam Starszego.
Starszy jest juz drugoklasista, starym, obeznanym z zyciem szkolnym wyjadaczem, a Mlodszy poczatkujacym, przejetym, zadnym przygod i nowych wrazen kindergartenowcem. 
Uczciwie przyznam, ze chcialam ich wozic do szkoly. Chociaz przez pierwszy trymestr. Coby na wlasne oczy zobaczyc, ze sobie radzi. Starszemu to wisi kalafiorem, czy go zawioze, czy pojedzie autobusem. Mlodszy urzadzil mi jednak karczemna awanture, w stylu: ze jak, ze co, ze przeciez on czekal. Cale dwa lata czekal! I jak sie w koncu doczekal, to co?! To z mamusia?! O nie, co to, to nie!
Wiec sie poddalam.
- Kindergarten siedzi zaraz za kierowca, nie wiesz? - i wlepia we mnie oczy zaokraglone moja niewiedza.
- Nnno nie. Nie wiem. - nie chce dac kolejnej plamy, ale musze zapytac - a ty gdzie wobec tego siedzisz?
- Tam gdzie chce. Tylko nie na samym koncu. Na koncu siedzi piata i czwarta klasa. Ale dzisiaj Mark z piatej pozwolil mi usiasc obok siebie.
- Aha...Skoro tak, to czemu nie mozesz siedziec z bratem? - draze.
- Bo on siedzi za kierowca - zdaje sie, ze kolko wlasnie sie zamknelo. Tu juz bylismy.
- Nie jezdzilas nigdy autobusem szkolnym, czy co, ze nie wiesz?! - pyta juz lekko zniecierpliwiony moja natretna inwestygacja.
- Wiesz, wlasciwie to nie jezdzilam. Nigdy. - wyznalam ze skrucha.
- Mama wozila cie przez cala szkole? - przyglada mi sie z wyraznym wspolczuciem.

 Okazuje sie, ze w amerykanskim autobusie szkolnym panuje wyrazna hierarchia. I wszyscy jej grzecznie przestrzegaja. Nie ma to jak presja grupy rowiesniczej. Cudownie byloby, gdyby rownie chetnie stosowali sie do zasad panujacych w ich rodzinnym domu. Ehhh...

Na mojej liscie blogow pojawila sie nowosc: Mr. Allie's 2nd grade. To blog nauczyciela Starszego. Raz w tygodniu zamieszcza tam zadanie domowe dla swoich uczniow. Jesli ktos jest ciekaw jak to wyglada moze sobie tam zajrzec. Dla mnie jest to wygoda. Jak pojawi sie cos nowego, to bede o tym wiedziala. Ze swojego bloga.

2 komentarze:

  1. Tak dlugo Cię nie było, ale moja cierpliwość została nagrodzona:))) obaj chłopcy już w szkole...niemozliwe...A w naszych wsiowych autobusach też taka sama hierarchia...identyczna...tyle, ze u nas tył zajmują gimnazjalisci, a przedszkolaki - oczywiście- za kierowcą, obok Pani dowożącej...Starszy musi miec wysoką pozycję w tej spolecznosci, ze moze siedzieć ze starszyzną!A jak sie miewa Wasza psia pięknośc? Pozdrawiam bardzo serdecznie! Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, ze dodalas bloga nauczyciela, będę mogła porównać z zadaniami domowymi mojej drugoklasistki( uff, ze chodzimy pieszo do szkoły-;)

    OdpowiedzUsuń