niedziela, 4 listopada 2012

Halloween

Tu gdzie mieszkam zeszly tydzien obfitowal w imprezy halloweenowe. Bylismy na party w przedszkolu Mlodszego zeby nastepnego wieczoru przeniesc sie na wielka impreze do szkoly Starszego. W sobote tradycyjnie pojechalismy do ZOO, w srode Starszy mial swoja zabawe klasowa, rowniez zwiazana z cukierkami, dynia i przebierankami. W czwartek, gdy dzieci byly w szkole, padlam i odsypialam.
Lubie te tradycie, ale nie jestem z nia jakos emocjonalnie zwiazana. Nie przeszkadza mi, jest czescia miejsca, w ktorym mieszkam, jest wazna dla moich dzieci. Brakuje mi jednak mojej wlasnej tradycji, tego w czym wyroslam. Brakuje mi zadumy Dnia Wszystkich Swietych, wyprawy na cmentarz do grobu tych, ktorzy byli przede mna, dzieki ktorym jestem taka jaka jestem. Jest mi smutno, ze nie przekaze tej tradycji moim dzieciem, ze Dzien Wszystkich Swietych nie bedzie dla nich tym, czym byl? jest? dla mnie.

kosciaki (slowo wymyslone przez Mlodszego) na pikniku w ZOO

w Krainie Cukierkow koniecznie trzeba bylo macnac

dwie nije dalej badaja, czy Krolestwo Slodyczy jest prawdziwe

u piratow bylo nieco straszniej

taka sobie skrzydlata rodzinka

oraz panowie trzej

stad moje dzieci wyszly lekko zszokowane,
a niewiele rzeczy moze je przestraszyc

obowiazkowe fotografie

z ukochanymi bohaterami ukochanych Star Wars

Maz, ktory z zasady nie chadza na tego typu imprezy zazdrosci
podobno tez chcialby miec taka fotke
coz, moze za rok?

5 komentarzy:

  1. a ja zrobiłam swoją kompilację: halloween (Dziady) & wszystkich & 5th November & jeszcze Andrzejki: święta dyni, świateł, wosku, zadumy, poczucia że jest TAM.

    OdpowiedzUsuń
  2. chcialam w tym roku opowiedziec dzieciom w klasie Starszego o Andrzejkach. nie dalam rady. nie wycielismy tez dyn, ktore sobie zebralismy z pola na farmie.
    mamy szczeniaka, ciagle odbieram dzieci o roznych porach z dwoch roznych miejsc i zwyczajnie nie wyrabiam.
    moze za rok

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas był dylemat, bo Maluch chciał pójśc na Halloween Party do przedszkola.
    A że nie jesteśmy za przenoszeniem Halloween na grunt polski, nie bardzo nam się ten pomysł podobał.

    Osatecznie Maluch złapał jakiegoś wirusa i spędziliśmy Święto Zmarłych "po polsku", dumając i wspominając tych, co odeszli.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi samej trudno mieszkajac na Wyspach ogarnac tesknote za spotkaniami nad grobami Bliskich, ktorzy odeszli, za ta zaduma wsrod plonacych zniczy i wieczornych rozmow przy stole i wspominaniu. A za oknem rozszalale Dzieciaki - wampirki, dynie, "treat or trick". Mimo tylu lat wciaz bardziej wole "tamto" niz "to" co obok..
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń