niedziela, 27 listopada 2011

piernik staropolski

Sporo ostatnio jest u mnie postow o gotowaniu i przepisach. Ania poprosila o przepis na piernik. Dostalam ten przepis od mojej przyjaciolki z Polski w postaci dwoch odbitych na ksero kartek. Piernik jest naprawde pyszny. Zrodlo przepisu - tytul ksiazki - podam, kiedy wydobede go od Gosi.
Uwaga ode mnie: mnie nie wychodzi ciasto, ktore mozna by uformowac w kule, zawsze jest dosc lepkie, o konsystencji dopasowujacej sie do naczynia. Jednak po 2-4 tygodniach w lodowce robi sie twarde, mozna je podzielic na dwie czesci i rozwalkowac. W zeszlym roku zrobilam ciasto w pierwszych dniach grudnia i tez bylo bardzo smaczne, wiec nie musi spedzic w lodowce calych 4 tygodni. Przekladam zimnymi powidlami.

(...) Przepis na ciasto piernikowe, ktore mozna przygotowac na 4 tygodnie przed pieczeniem i upiec na 3-4 dni przed swietami (...) Mozna piec i wczesniej, ale surowe ciasto musi dojrzec nie mniej niz 2 tygodnie w chlodnym miejscu ("parter" lodowki lub chlodna piwnica).
1/2 kg prawdziwego miodu, 2 szklanki cukru, 25 dkg smalcu (lub masla) podgrzac stopniowo, niemal do zawrzenia. Mase ochlodzic. Do chlodnej lub zaledwie letniej masy dodajemy stopniowo, wyrabiajac ciasto reka, 1 kg pszennej maki, 3 cale jaja, 3 sciete lyzeczki sody oczyszczonej, rozpuszczonej w 1/2 szklance zimnego mleka, 1/2 lyzeczki soli oraz 2-3 torebki przypraw korzennych do piernika (ja dodaje te do pumpkin pie). Mozna tez dodac garsc pokruszonych orzechow wloskich i 3 lyzki drobno pokrojonej , usmazonej w cukrze skorki pomaranczowej.
Bardzo starannie wyrobione ciasto, po nadaniu mu ksztaltu kuli, wkladamy do kamionkowego garnka (lub emaliowanego, bez odpryskow), przykrywamy czysta, lniana sciereczka i umieszczamy w chlodnym miejscu, by powoli dojrzalo. Dojrzale ciasto dzielimy na 2-3 czesci i po rozwalkowaniu pieczemy na blasze. Bezposrednio po upieczeniu placki sa twarde, lecz po 2-3 dniach skruszeja i niemal rozplywaja sie w ustach.
Ochlodzone placki przekladamy lekko rozgrzanym, dobrze wysmazonym powidlem sliwkowym (...)
Bezposrednio po przelozeniu piernik nakrywamy arkuszem czystego papieru i rownomiernie obciazamy deseczka lub odpowiedniej wielkosci kasiazkami.
Piernik staropolski dlugo zachowuje swiezosc, zwlaszcza jesli bedziemy go przechowywac w chlodnym miejscu.

czwartek, 24 listopada 2011

Swieto Dziekczynienia

Lubie ten dzien. Przypomina mi atmosfere polskiej Wigilii. Spedza sie go z rodzina, przyjaciolmi. To dzien, kiedy najblizsi chca byc razem. I nie jest zwiazany z otrzymywaniem/dawaniem prezentow, czyli z wszechobecna w naszym zyciu komercja.
Maz, ktory mieszka w tym kraju od ponad dwudziestu lat, twierdzi, ze to nie jest jego tradycja. Sarkastycznie powtarza, ze jest to dzien swietowania victorii Europejczykow nad Indianami, ktorzy to Indianie poratowali najezdzce jedzeniem w potrzebie. Prawdopodobnie jest w tym troche racji.
Nasze dzieci sa stad i tutejsza tradycja powoli staje sie tez ich tradycja. Bardzo ciesza sie na indyka, ktory od 3 godzin piecze sie w piekarniku (Mezu dziekuje Ci za wyszukanie tego cuda, ktoremu podaje sie wage indyka, wbija sie w indyka termometr podlaczony do cuda i cudo samo piecze i powie kiedy ptak bedzie gotow!). Dlatego na dzisiejszy obiad zjemy indyka, gniecione ziemniaki i fasolke szparagowa, a na deser pumpkin pie: tradycyjne jedzenie z okazji Swieta Dziekczynienia.
Jednoczesnie dzisiaj zagniotlam ciasto na tradycyjny piernik staropolski. Bedzie lezakowal w lodowce przez najblizsze 3-4 tygodnie. Bedziemy go jesc w Boze Narodzenie. Moja przyjaciolka Kate uwielbia nasz piernik i makowiec, wiec dostanie od nas troche.
Tak wiec tradycje sie mieszaja, przenikaja. Jestem zwolenniczka elastycznosci i otwartosci, bo moje zycie, zycie mojej rodziny jest inne niz zycie mojej matki czy tez babki. Kazdy z nas wypracowuje swoja wlasna, rodzinna tradycje, w zaleznosci od tego jak potoczylo sie jego zycie.

wtorek, 22 listopada 2011

guacamole

Kasia poprosila o przepis na meksykanskie guacamole.

Przepis na 6 osob.
5 szt. Hass avocado (skorka powinna byc prawie czarna, po przycisnieciu owoc powinien byc lekko miekki);
2 duze limetki;
1 sredniej wielkosci biala cebula (drobno posiekana);
3/4 szklanki (1 szklanka = 250ml) posiekanej kolendry (chodzi o listki, ktore wygladaja jak natka pietruszki, a nie o nasionka);
1 duzy pokrojony pomidor, nie przejrzaly (sam miazsz, pestki trzeba wyjac);
sol;
1 swieza papryczka jalapeno drobno posiekana (uprzednio wyjac pestki).

1. Przeciac avocado na pol. Wyjac pestke. Wyjac owoc ze skorki (mozna przy pomocy lyzeczki, ja obieram skorke nozem).
2. Dodac sok z jednej limetki, aby zapobiec zbrazowieniu. Rozgniesc avocado widelcem.
3. Dodac pomidor, cebule, jalapeno i kolendre. Dobrze wymieszac.
4. Dodac sok z drugiej limetki i doprawic sola do smaku. Wszystko razem dobrze wymieszac-rozetrzec na jednolita mase.

Uczciwie przyznam, ze nie wiem jaki jest europejski przepis na guacamole. Po raz pierwszy jadlam je tu gdzie mieszkam. Mysle, ze w Polsce moze byc problem z zakupem odpowiedniego avocado. Prawdopodobnie sprzedawane jest zielone i twarde. Mozna takie avocado polozyc gdzies w kuchni i po 2-3 dniach powinno byc odpowiednio dojrzale.
Guacamole mozna jesc nie tylko z chipsami, ale tez np. podawac do miesa. W mojej ulubionej meksykanskiej knajpie podawane jest do steak fajita czyli wczesniej marynowanych paseczkow wolowiny usmazonych potem z cebula i papryka.
Moje dzieci bardzo lubia jesc avocado w salatce zrobionej z zielonej salaty, pomidora, ogorka, czerwonej papryki, mlodej, drobno posiekanej cebulki doprawionej oliwa, octem winnym, sola i pieprzem.
Czasem na kolacje kroje pomidory i avocado w plasterki, ukladam na talerzu, przykrywam to drobno pokrojona mloda cebulka i posypuje sola ziolowa. Doskonale smakuje z grzankami.

środa, 16 listopada 2011

kulinarnie

Na dzisiaj nie mialam przygotowanego obiadu. Wczorajszy mial byc obiadem na wczoraj i dzisiaj, ale jakos tak wyszlo, ze byl tylko na wczoraj. Okazuje sie na przyklad, ze maly, czteroletni chlopiec jest w stanie wciagnac cale dwie nogi od kurczaka.
Kazdego innego dnia ugotowalabym obiad zastepczy bez zbednych ceregieli. Ale nie dzisiaj. Dzisiaj byla sroda. A w srody pomagam w szkole pani Starszego jako wolontariusz. Tak wiec spedzam ze Starszym jego dzien w szkole, potem jemy lunch, robimy zakupy i nadchodzi pora pobrania Mlodszego. A Mlodszy po przedszkolu jest wsciekle glodny. W koncu to on wczoraj wciagnal tego kurczaka, co to mial byc na dzisiaj...
- Mamusiu, ja to jestem bardzo glodny - tak zazwyczaj zagaja wsiadajac do samochodu - co mamy dzisiaj na obiadek? Moze jakas zupke? - pyta rozmarzonym glosem.
A tu dzisiaj klops, a wlasciwie brak klopsa.
- Nie mamy dzisiaj obiadu!- uprzedzilam wiec rutynowe pytanie - Ale mozemy pojechac do meksykanskiej i tam cos sobie zjesc - dodalam szybko.
- Hura! Jedziemy do El Charro! - wrzasnal i podskoczyl jak mala pchelka - Strasznie Cie kocham, mamusiu!
Hmmm, typowo meskie podejscie do kwestii uczuc.

Lubie kuchnie meksykanska, taka, jaka poznalam w Tucson. W zaleznosci od regionu Stanow, nie mowiac juz o samym Meksyku, kuchnia ta bardzo sie zmienia.
W zimie, kiedy nawet na poludniu bywa chlodno, lubie sobie zjesc na rozgrzewke Caldo de Queso con Mariscos - zupe serowa z owocami morza, ziemniakami, warzywami, w tym rowniez z papryczkami chile. Podawana jest z  drobnymi chipsami kukurydzianymi i limetkami.
Bardzo smaczne jest Carne Seca - suszona na sloncu wolowina smazona potem z papryczkami chile, cebula i pomidorami. Podawana z guacamole. No coz, dodam od razu, ze i guakamole jest pyszne (i do tego zdrowe): rozgniecione i przyprawione avocado.
Moja ulubiona potrawa jest jednak Chile Relleno - nadziewana papryczka chile, obtoczona w ciescie i usmazona. Klasyczne Chile Relleno jest nadziane serem, ale w El Charro mozna tez zjesc papryczki chile nadziewane gotowana wolowina (pycha) albo krewetkami i serem (jeszcze wieksza pycha).
Moje dzieci najczesciej zamawiaja dla siebie Quesadilla albo Beef Tacos. Quesadilla to tortilla (placek podobny do nalesnika, tylko twardszy) rozgrzany na suchej, zeliwnej patelni i posypany serem. Placek nalezy zlozyc na pol i poczekac az ser sie rozpusci. Wiekszosc amerykanskich dzieci kocha to danie.
Beef Taco to zmielona , przyprawiona wolowina wsadzona do chrupiacej tortii.
A do pysznego obiadu w meksykanskiej restauracji polecam margarite.

wtorek, 8 listopada 2011

kaktusy w sniegu

Nie myslcie sobie, ze u nas NIGDY nie pada snieg. Nawet sloneczne, cieple Tucson czasem zostaje przykryte kolderka bialego puchu. Ostatnio 16 stycznia 2007 roku.


Snieg spadl na kaktusy saguaro,

na nasza ulice,

na nasz dom,

na Sabino Canyon, park kolo naszego domu.

Trzy dni temu nagle zrobilo sie zimno, padal deszcz. Nadeszla nasza tucsonska jesien. Na Mount Lemmon spadl pierwszy w tym sezonie  snieg. Moze w weekend pojedziemy na gore, ulepimy balwana i pozjezdzamy na sankach.

sobota, 5 listopada 2011

buty oraz nocni wyjadacze slodyczy

Nie lubie amerykanskich butow dla dzieci. Moze mam jakas fobie, nie wiem.
W Ameryce rzeczy dla dzieci musza byc tanie, bo dzieci szybko rosna, wiec nie oplaca sie (niby) kupowac rzeczy drogich. Niestety tak to juz jest, ze jak cos jest tanie, to jednoczesnie tez bywa kiepskiej jakosci. Popularne tu sneakersy sa najczesciej plastikowe, latem dzieci biegaja we flip-flopach (polskie japonki) albo crocsach. Kupuje wiec dla swoich dzieci buty pewnej ulubionej przeze mnie (i dzieci) polskiej firmy. Wyszukuje na stronie, zamawiam na adres mojej polskiej przyjaciolki i ta przyjaciolka po otrzymaniu wysyla do mnie, bowiem Ulubiona Firma nie wysyla za ocean, niestety.
Tydzien temu postanowilam zamowic dla swoich dzieci buty na zime, bo w grudniu przydaloby im sie cos grubszego na nogach niz tylko sandaly i skarpetki. Wybralam, zamowilam, zaplacilam.
Po tygodniu otrzymuje uprzejmy e-mail od Ulubionej Firmy, ze bardzo dziekuja za zamowienie, ale buty zostana wylane po uiszczeniu zaplaty. Sprawdzam. Faktycznie, z konta nie zeszla oplata. Ponowilam manipulacje karta. 
Na te chwile moje/dzieci buty zostaly oplacone dwukrotnie. Tak przynajmniej mowi  strona mojego banku. A dwa dni temu nie byly oplacone wcale, to tez informacja ze strony banku... Dzwonie do banku. Mila pani informuje, ze dobrze byloby zadzwonic do sprzedawcy w Polsce. U mnie jest sobota wieczor, w Polsce wczesny niedzielny poranek, z cala pewnoscia do Ulubionej Firmy sie nie dodzwonie. Pani z banku radzi wiec, zeby zadzwonic w niedziele o 8mej rano czasu wschodniego pod podany przez nia numer. Nastawiam wiec budzik na 5ta rano, bo miedzy mna a wschodnim wybrzezem sa 3 godziny roznicy. I w niedziele, bladym switem bede odzyskiwac kase. Akcja"buty" trwa.
Mam tylko nadzieje, ze oplacilam je dwukrotnie, a nie np. dziesieciokrotnie...

***

Jedna z moich znajomych na scianie w twarzoksiazce zamiescila video-reakcje dzieci na informacje, o tym, ze rodzice zjedli im w nocy wszystkie halloweenowe slodycze. Reakcja ostatniego rodzenstwa jest swietna!