Znajoma Amerykanka wybrala sie do sklepu na przedswiateczne zakupy. W jednym z dzialow wykryla taka oto choineczke:
Choineczka zostala gustownie przybrana luskami po nabojach... Na uwage Kristen, ze, delikatnie rzecz ujmujac, ozdoby sa w zlym guscie, dwoch panow odrzeklo: that's the coolest thing ever.
gdyby nie wydarzenie sprzed 3 dni, napisalabym, ze takze donice w zlym guscie; albo - strzalaja czy swieca?
OdpowiedzUsuńAle w kontekscie tego co sie wydarzylo powinnam zamknac te glupia pape i wiecej myslec, zanim cos napisze/powiem/na cos pozwole ;)
tez zwrocilam uwage na donice :D
UsuńTe donice to styl iście amerykański :)
OdpowiedzUsuńCo do ozdóbek - ręce opadają...
dostałam koty, dostałam koty:)))) Cudowne!
OdpowiedzUsuńkoszmarne... to mało powiedziane... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja napisałam komentarz, zanim przeczytałam notkę...
OdpowiedzUsuńsie nie martw. ciesz sie kotami. i dziecmi :*
Usuńgranaty wyglądałyby jeszcze cudniej.
OdpowiedzUsuńps. tylko słabych mężczyzn podnieca broń, bowiem daje im poczucie władzy
Wlasnie przeczytalam caly Twoj blog (cofajac sie). Swietny jest! B polubilam Was wszystkich. Pisz czesto i duzo! Serdecznosci Eluta
OdpowiedzUsuń