piątek, 10 czerwca 2011

siatka na ryby

- Musze miec siatke na ryby - oznajmil Mlodszy bardzo zdecydowanym tonem.
- Jaka siatke? - zapytalam ostroznie.
- No, taka na kijku, no lowi sie nia ryby, no kijanki tez mozna - zaczal wyjasniac nieco juz zniecierpliwiony moja tepota polaczona z brakiem entuzjazmu dla Sprawy - krabow to raczej nie, moglyby przeciac siatke szczypczykami... - zaczal sie zastanawiac - nie, krabow nie bede lowil - podjal decyzje.
- No to jedzmy po moja siatke - zarzadzil przez ramie, bo juz truchtal w strone drzwi garazowych.
- Nie jade - odparlam zdecydowanie, wlasnie dotaro do mnie co tu sie wyrabia - Nigdzie nie jade.
- Ale mamoooo, ja muuuuszeeee miec siaaaaatkeeee na ryyybyyyy - zaczal jeczec i zawodzic uprzednio rzuciwszy sie na podloge teatralnym rzutem.
- Synu, a czy kiedy ja ciebie prosze o umycie zebow, albo siedzenie przy stole podczas jedzenia, albo pojscie do lozeczka wieczorem to czy robisz to chetnie i natychmiast? Ha? Czasem musze prosic wiele razy, prawda? Poza tym taka siatka to jest prezent, cos wyjatkowego, przyjemnosc. Chetnie ci kupie, bo lubie ci sprawiac przyjemnosci, ale i ty postaraj sie, zeby mnie bylo milo. Pokaz mi, ze potrafisz robic rzeczy, o ktore prosze odrazu.
- Czyli jak bede grzeczny i bede cie sluchal to mi kupisz, tak? - skwitowalo moja przemowe dziecko.
- No tak, a poza tym ja nawet nie wiem, gdzie sie takiec cos kupiuje - westchnelam ciezko (i za ile dodalam juz w duchu).
- Widzialem w ACE jak bylismy z tatusiem po srubki - rzucil niespodziewanie znad swojego LEGO Starszy - moga tez miec w ToysRUs albo w Walmart albo...- umilkl, bo dostrzegl moje mordercze spojrzenie.

***
 Przez kolejne dwa dni Mlodszy bardzo sie staral robic to o co prosze szybko i bez szemrania. Za kazdym razem pytal mnie, czy juz, czy teraz mozemy jechac po jego upragniona siatke. W koncu nabylismy w sklepie z zabawkami siatke na motyle (Mlodszy ma 3 latka wiec nie czyta jeszcze etykietek). Wieczorem zasnal z siatka na ryby/motyle w objeciach.

***
Teraz chodzi za mna i zamecza prosbami o wyprawe na ryby, nad wode. A wody nie ma, bo zima byla bardzo sucha, ostatnio padalo ponad dwa miesiace temu. Nie ma wody ani w tamie w Sabino Canyon, ani na Mount Lemmon. Natomiast szaleja pozary, najwieksze od kilku lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz