Zakupilam piekna gwiazde betlejemska celem wprowadzania nastroju bozonarodzeniowego. W zaszlym roku gwiazda stala przy drzwiach frontowych, ale mi zmarzla. Tego roku bylam zatem juz madrzejsza o doswiadczenie zeszloroczne i znalazlam miejsce dla kwiatka w domu.
dynie zostaly eksmitowane celem zrobienia miejsca dla gwiazdy |
pozycje przy drzwiach frontowych zajmowaly zaledwie kilka godzin... |
przyszly bowiem wyglodniale javeliny i je ze smakiem (i halasem) schrupaly! |
Ja myślałam,że to dzik :)))
OdpowiedzUsuńmatko, co to za stwora?:)
OdpowiedzUsuń@sisi to jest pekari, spokrewnione ze swinia, ale swinia nie jest;
OdpowiedzUsuńponiewaz mieszkamy tuz przy parku narodowym, poza granicami miasta, to odwiedzaja nas kojoty, bobcaty, javeliny i rozne inne :)
a ja, ze mrowkojad :D
OdpowiedzUsuńciamkaly glosno?
ciamkaly, chrumkaly, walily ryjami w sciany i w doniczki, od czasu do czasu sie pobily, jak...swinie, poprostu!
OdpowiedzUsuń