poniedziałek, 9 stycznia 2012

pierwsza notka z raju

Bardzo nie lubie latac samolotem. Statystki mnie nie przekonuja, ze samolot jest najbezpieczniejszym srodkiem transportu. Poprostu boje sie byc zamknieta w metalowej puszce 10.000 m nad ziemia. Staram sie nie myslec, nie wyobrazac sobie i nie zagladac do instrukcji ewakuacji samolotu na wypadek ladowania awaryjnego, bo moja bujna wyobraznia podsuwa mi wowczas katastroficzne scenariusze.
Z nieznanych mi przyczyn moje dzieci uwielbiaja instrukcje, do ktorej ja uparcie i konsekwentnie nie zagladam.
- Mamo, do czego jest ta zjezdzalnia? A to niebieskie to jest morze? - zagail Starszy podczas, gdy ja oddychajac gleboko relaksowalam sie przed startem - Mamo, czy mozemy zjechac sobie kiedys taka zjezdzalnia?
- To na wypadek, gdybysmy musieli ladowac na oceanie... - i hop, moj zoladek fikna koziolka.
- Mamo, a co to jest to zolte, ktore ta pani ma na buzi? - zainteresowal sie ze swojego fotela Mlodszy, ktory rownolegle z bratem studiowal instrukcje.
- To maska z tlenem , na wypadek, gdyby cisnienie w samolocie spadlo - udzielilam informacji i poczulam, ze robi mi sie slabo.
- A dlaczego tu sa przekreslone buty - drazyl dalej Mlodszy.
- W razie awaryjnego ladowania trzeba miec zdjete buty - poczulam, ze zaczyna mnie ogarniac panika.
- Acha - Starszy nagle cos zrozumial - i nie mozna brac swoich rzeczy, bo walizka tez jest przekreslona - rzucil radosnym tonem odkrywcy.

Dolecielismy. Jestesmy w raju. Jak zwykle jest tu pieknie. Wszystko kwitnie i pachnie, kolorowe ptaki spiewaja, a lazurowy ocean jest nieprzyzwoicie cieply jak na pierwsza polowe stycznia. Maz z chlopcami widzieli wczoraj wieloryby, albowiem w styczniu pojawiaja sie one w tych okolicach. Byc moze uda nam sie poplynac lodka, by na nie popatrzec z bliska.

4 komentarze:

  1. Loooo matko... Zazdroszcze,ze az boli... :) Pisz wiecej - bedzemy sie napawac Twoim szczesciem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tekst o świetlnych mieczach wykończył mnie ze śmiechu:) Odpoczywaj! Jest Ci to potrzebne;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Milego wypoczynku! Ja tez sie denerwuje w samolocie, ale na szczescie dzieco zajmuje mnie na tyle, ze nie mam czasu na glupie mysli:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sylwia nie zazdrosc! Mozesz sobie myslec, ze jestem nienormalna, ale ani razu nie plywalam w oceanie, bo jest mi...za zimno :D ja musze miec naprawde cieplo na zewnatrz i wode, a tu jest ok 22-25C i czesto brak slonca (bo zima)
    Li, wypoczywam! kiedy tylko nie gotuje dla mojej rodziny + Bobbyego, nie robie zakupow, nie piore i kiedy moje dzieci zgodnie sie bawia! wtedy odpoczywam kazdym porem skory, siadam na pusciusienkiej o tej porze roku plazy, slucham szumu fal, patrze na surferow (jest na co) i sie relaksuje!
    Ahora, ten etap moje dzieci maja juz za soba (nie ukrywam, ze dziekuje za to niebiosom); teraz ogladaja swoje bajki na DVD, jedza co dostana (uwielbiaja to plastikowe swinstwo samolotowe) oraz spia z glowami na moich kolanach (ja ze wzgledow strategicznych zawsze siedze w srodku) tak wiec ja mam duzo czasu na myslenie :D

    OdpowiedzUsuń