wtorek, 9 sierpnia 2011

okolica

Na razie nie jezdze daleko, o ile na wyspie, ktora z dwojka malych dzieci objezdzalam juz wielokrotnie dookola w ciagu jednego dnia, mozna pojechac gdzies daleko.
Maz i Chris potrzebuja dwa samochody do swoich pomiarow. Mlodszy, Starszy i ja sila rzeczy, a raczej wyzsza koniecznoscia podyktowana dobrem nauki i ludzkosci, siedzimy na miejscu, na plazy. I jest nam dobrze. Dzieci plywaja, albo grzebia w piachu, albo laza po drzewach, albo szukaja skarbow/zyjatek na skalach. A ja siedze sobie w foteliku plazowym i czytam. Albo plywam. Wszystkim nam jest bardzo dobrze. Kazdy odpoczywa jak potrafi najlepiej.
Nasza rajska sielanke zaklocilo wczoraj malenkie niepowodzenie. Zepsula sie zmywarka...Nie dziala. Jakies fatum, ciazy nade mna, czy co?


zrobilam zakupy rano, zeby oddac Mezowi samochod

wywieszka sklepu z ziolami

tu mozna kupic wszystko, co potzrebne jest surferowi

moj ulubiony sklep z rybami

mozna kupic ryby na obiad

i nacieszyc oko

kolorowymi

wesolymi

niewatpliwie powiazanymi tematyka morska

muralami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz