środa, 10 sierpnia 2011

zycie naukowca w terenie oraz niespodzianka

Maz i Chris nadal tyraja jak dwa woly. Ciagle na dwa samochody. Zycie naukowca w terenie nie jest latwe. Cos przestalo dzialac. Nie mogli robic roboty. Naprawili. Zamiast o 8:00 wyruszyli o 1:00 wykazujac lekkie oznaki frustracji. Wrocili i okazalo sie, ze w tak zwanym miedzy czasie, wysiadlo cos innego. Tego juz sie niestety nie da naprawic...
Na szczescie to nie jest moj pierwszy raz z Mezem w terenie. Robie swoje, czyli zakupy, gotuje, wrzucam brudy do pralki, czyste i mokre do suszarki, suche skladam i oddaje wlascicielom, zajmuje sie dziecmi i nie wnikam. Slucham, kiwam glowa, wykazuje wspolczucie i wiem, ze nic ode mnie nie zalezy jesli chodzi o naukowa strone wyprawy. I cale szczescie.

Dzisiaj panowie ruszyli do swojej roboty z zaledwie 40 minutowym poslizgiem. Nasza, rozrywkowa ekipa, z niewiele wiekszym poslizgiem ruszyla na plaze. Wracamy do domu na lunch i sieste (chwala Bogu na wysokosciach Mlodszy po plazowych rozrywkach potrzebuje snu!) po ponad 3 godzinach plywania, kopania w piachu itd, a tam...Cos mruczy...Bulgocze...Zagladam do kuchni, a tam... Niespodzianka...Nowa zmywarka!
Dwa dni temu zglosilam Moani - agentce, ktora nam wynajela ten dom - ze zmywarka wysiadla. Delikatnie zauwazylam, ze juz rok temu byly z nia problemy, a ja zmywac nie lubie. Po godzinie oddzwonila z prosba o podanie wymiarow zepsutej delikwentki, bo chce kupic nowa. Podalam i pomyslalam sobie, ze przynajmniej ludzie, ktorzy zamieszkaja po nas w tym domu beda mieli zmywarke. Poprostu nie mam zludzen, co do hawajskiego tempa zalatwiania spraw. Okazuje sie, ze sie mylilam. I bardzo sie z tego ciesze. Lubie takie niespodzianki.

4 komentarze:

  1. no coraz bardziej nie lubie co piszesz
    ciebie tez niedlugo zaczne :P
    :D

    OdpowiedzUsuń
  2. AniuHa mnie takie akcje tez wprawiaja w oslupienie;
    coprawda "fachowiec" nie umocowal zmywarki do blatu i jak sie wyciaga szuflade z naczyniami to cala zmywarka sie przechyla i wszystko leci na nogi :)
    nie spodziewalam sie szybkiej reakcji, bo rok temu rowno przez 16 dni prosilismy o naprawienie Internetu, ktory Mezowi jest niezbedny do pracy i nikt w tej sprawie sie nie pojawil...
    Tabaka: zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  3. dwa tygodnie temu zanieslismy tele do reklamacji, bo sie popsulo po 11 miesiacach. Reklamacja wazna.Pan wmawia, ze tele spadlo, jezdzimy do sklepu, przez dyrekcje, do serwisu. Jak dotad nic nie wskoralismy. I pewnie nic nie wskoramy.

    OdpowiedzUsuń