środa, 19 października 2011

jezyki

Postawilam sobie za punkt honoru nauczyc swoje dzieci czytac i pisac po polsku. Wiem, ze moze sie to wydawac smieszne, bo o ile znajomosc angielskiego przydaje sie w tzw. wielkim swiecie, to o tyle znajomosc polskiego, no coz, poza Polska na niewiele sie zda.
Jest jednak tyle pieknych ksiazek napisanych w naszym jezyku, ze byloby mi strasznie szkoda i zal, gdyby moje dzieci zostaly pozbawione mozliwosci ich przeczytania. Wedlug mnie samo mowienie w jakims jezyku bez mozliwosci czytania i pisania traci analfabetyzmem. Wobec tego postanowilam co powyzej i staram sie to bardziej lub mniej konsekwentnie realizowac.
W szkole Starszy uczy sie czytac zapamietujac cale wyrazy. Taka maja tu metode. Po dwoch miesiacach nauki zaczyna powoli czytac teksty, ktore widzi pierwszy raz na oczy. Sprawia mu to ogromna radosc i satysfakcje. Widze to w jego oczach, na buzi, ze wreszcie dojrzal sens nauki czytania. Nie ukrywam, ze ja tez wrszcie dojrzalam sens czytania tej samej ksiazeczki po raz trzydziesty. Czytania i jednoczesnego stukania paluchem, olowkiem w czytany wyraz.
Po polsku Starszy uczy sie czytac metoda sylabowa. Taka ksiazke do nauki czytania przyslala mi przyjaciolka z Polski. Najpierw czytamy sylaby. Starszy usiluje czytac "so" i "is" z angielska: "sou" i "ys". Tlumacze:
- Synu, po polsku jest inaczej. Czytasz tak jak widzisz. - a potem mysle sobie, ze moze on wlasnie tak to widzi...
- Sa, as, so, os, is, si, sos, sam, misa, masa - duka z wysilkiem Starszy.
- Mamo - wykrzykuje radosnie - zobacz, oni z tych malych wyrazow (ma na mysli sylaby) zrobili te duze.
Bingo, synu - mysle sobie - tak wlasnie zrobili.
Starszy bardzo konsekwentnie rozdziela obydwa jezyki, nie miesza angielskiego z polskim. Mlodszemu, odkad zaczal mowic po angielsku zdarzaja sie takie wypowiedzi:
- Ten lobster ma taki smieszny tail.
- Mamo daj mi strawberries, please.
Probuje tez, niestety, mowic do mnie po angielsku, czego Starszy nigdy nie robil i do dzisiaj nie robi.
Pani logopedka w szkole powiedziala mi, ze zachowanie Mlodszego jest typowe, a Starszego nie. Musze poszukac jakiejs madrej ksiazki o dwujezycznosci.

1 komentarz:

  1. jezyki... temat rzeka... mam hmm jak to nazwac meza siostrzencow mieszkali w niemczech i tez bylo polski i niemiecki razem "podaj mi zug"
    "danke za niespodzianke" itp ale potem nauczyli sie odrozniac polski i niemiecki przychodzi z czasem KM

    OdpowiedzUsuń