sobota, 7 maja 2011

dojechalismy

dojechalismy, hura!
przejechalam z Mlodszym i Starszym 440 mil (ok 700 km)
zajelo nam to 7,5 godziny
zrobilismy jeden stop w Burger Kingu (plac zabaw z rurami)
chlopcy zachowywali sie ok, poza jednym incydentem:
Mlodszy rzucil w Starszego kubkiem z woda ale trafil w szybe...
na szczescie szyba jest mocna
dojechalismy
ja padlam, w nich jakby wstapilo nowe zycie, niestety
na szczescie energie skierowali na Meza niewidzianego przez tydzien
ale pytam sie:
dlaczego oni wstali tak wczesnie?!
i dlaczego dzieci wczesnym porankiem sa tylko MOIMI dziecmi,
a Maz udaje, ze nic nie slyszy?!
Mezu!
konferencja sie skonczyla!
przyjechalismy! jestesmy!
Twoje dzieci sa tu!
gotowe isc na plaze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz