środa, 18 maja 2011

pachnie deszczem

- Mamusiu, czujesz? - zapytal Starszy wykonujac jednoczesnie gwaltowne niuchy - pachnie deszczem, chyba bedzie padac!
- Aha! - potaknelam radosnie - chyba bedzie!
- No i chmury! - kontynuowal podekscytowany - z takich chmur musi byc deszcz!
- Hura, hura, hura! - zaczal podspiewywac sobie Mlodszy - bedziemy biegac boso po kaluzach! hura, hura, hura!
- Yhm! - mruknelam juz nieco mniej radosnie - a potem bedziesz zawodzil, ze sie skaleczyles w palec...
- No i co? no i co z tego?! - pisnal podskakujac jednoczesnie jak mala pchelka - nakleisz mi plasterek i juz! tylko, zeby byl taki z obrazkiem, a nie tak jak w przedszkolu bez niczego...Tatus mowi, ze po kaluzach, to najlepiej biegac boso.

Ostatnio padalo szesc tygodni temu.
Monsuny pojawia sie w lipcu.
Nasza radosc jest uzasadniona, tylko, czy aby nie przedwczesna?
Na razie tylko pachnie deszczem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz