poniedziałek, 30 maja 2011

piknik

Dzisiaj Ameryka obchodzila Memorial Day: dzien pamieci o wszystkich ludziach ktorzy zgineli sluzac w amerykanskiej armii.
Maz uczcil swieto nie jadac na swoj uniwersytet - pracowal w domu, albowiem dzien bez pracy to dzien stracony. Natomiast Starszy, Mlodszy i ja poszlismy sobie do Sabino Canyon na piknik. Uczcilismy tez to, ze temperatura miala nie przekroczyc dzisiaj 25C. Od czwartku zapowiadaja 40C...


nie zniechecila nas perspektywa spotkania oko w oko z puma


natomiast te dwie kaczuchy oddalily sie statecznym, rozkolysanym krokiem
wyraznie zdegustowane naszym pojawieniem sie

niezrazeni tym afrontem, Mlodszy ze Starszym zaczeli wylewac wode z bajorka

mamo! zlowilem rybke! czy moge ja zabrac do domu?

tam ktos idzie!

zglodnielismy

nie zabraklo polskiego akcentu zakupionego w arabskim sklepie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz